stycznia 29, 2018

Za co kochamy romanse? ''Dręczyciel'' Penelope Douglas

Tate i Jared znali się od dzieciństwa. Łączyła ich przyjaźń, byli sobie bliscy. Wszystko się zmieniło, gdy oboje mieli czternaście lat. Z dnia na dzień Jared zaczął dręczyć Tate — bez wyraźnego powodu. Upokarzał ją, poniżał, robił wszystko, aby zrujnować jej życie. Im bardziej Tate schodziła mu z drogi, tym bardziej sadystycznie ją prześladował. Wreszcie Tate uciekła na rok do Paryża. To ją odmieniło, stała się młodą, pewną swojej wartości kobietą. Wreszcie była gotowa podnieść głowę i nie cofać się przed swoim prześladowcą. Gdy przyjaciel staje się wrogiem, ma ogromną przewagę. Zna wszystkie sekrety, lęki, myśli swojej ofiary i wie, co zaboli najmocniej.

Dlaczego Jared stał się prześladowcą Tate? Jakie tajemnice skrywa? Możesz się tylko domyślać mrocznej przeszłości i niezagojonych ran, tych przerażających zdarzeń, które wszystko skomplikowały...

Cześć Kochani!
Właśnie zaczęły mi się ferie, co oznacza więcej czasu na książki, filmy, seriale i blogowanie! Juuupiii tak się cieszę, że mogę wreszcie przesłać Wam moje książkowe emocje! Pozdrawiam wszystkich szczęśliwców, którzy tak jak ja mają wolne, a innym życzę powodzenia i czasu Kochani! :)
Dzisiaj postawimy sobie pytanie ''Za co kochamy romanse?'', a odpowiedzią na nie będzie recenzja Dręczyciela Penelope Douglas! Zapraszam! 
Kategoria: romans
Tłumaczenie: Marta Czub
Wydawnictwo: Editio
O Dręczycielu ostatnio było dosyć głośno, ale według mnie to jeszcze za mało jak na fenomen tej książki. Poleciła mi ją moja przyjaciółka Dominika i  już prawie byłam przy kasie, kupując tą powieść w empiku, kiedy wygrzebałam jakąś inną książkę i tak oto zostawiłam powieść pani Douglas ''na później'', z odsieczą przybyło mi wydawnictwo wysyłając mi egzemplarz, za co bardzo dziękuję! 
Już Wam wspomniałam, że lektura ta według mnie jest fenomenalna, ale oczywiście poprę to argumentami. Dręczyciel  to przykład klasycznego romansu. Jak wiecie, ostatnio coraz częściej sięgam po tego typu książki, a to dlatego że co powieść to moje serce nakazuje mi następne nastoletnie klimaty. Dręczyciel jest inny niż książki które wcześniej czytałam, inni niż ''normalne romansidła''. 
''Wczoraj minęło. Jutro jeszcze nie nadeszło.
Mamy tylko dziś.
- Matka Teresa.''


Cicha myszka i bad boy? Nie! Schematy i randki na plaży? Znowu nie! Dręczyciel to opowieść o silnej, ale delikatnej młodej kobiecie i okrutnym, ale kochającym mężczyźnie. Od razu nasuwa mi się scena z Czary ognia kiedy McGonagall porównuje kobietę do łabędzia, a mężczyznę do lwa, który pręży się do skoku. Dziękuję pani profesor! 
Akcja Dręczyciela jest szybka i wartka, przez co czytelnik śpi mniej niż myśli, czyta i przeżywa z bohaterami ich przygody. 
Fabuła została doskonale przemyślana, każda scena ma swoje odniesienie do tego co się wydarzy, a bohaterowie po prostu są prawdziwi, opleceni nienawiścią, pożądaniem i miłością. W książce nie brakuje nawiązań do innych utworów, takich jak chociażby Harry, co oczywiście jest na plus.
Dręczyciel pełny jest wyścigów i wspomnianych dobrych piosenek. Autorka genialnie buduje atmosferę, zapraszając nas do ''jej świata''. 
Dla kogo jest więc ta książka? Powiedziałabym, że dla wszystkich, ale skłamałabym. Na pewno dla fanów romansów i dobrych powieści z klimatami miłości dwojga ludzi. Dla tych, którzy oczekują od książek ''czegoś więcej'' i dla tych którzy mają mało czasu, a patrzą na to że książka ma tylko ponad 300 stron.
''Płakałam przez ciebie już niezliczoną ilość razy - uniosłam ku niemu powoli środkowy
palec i zapytałam.
- Wiesz co to jest?- poklepałam środkowym palcem kąt mego oka.
- To ja,ocierająca ostatnią łzę, jaką dostaniesz.''
 
Za co kochamy romanse? Za tańce w deszczu, przy zachodzie słońca lub nad przepaścią. Za piękne, ale prawdziwe historie, które dają nam nadzieję na szczęśliwą miłość i życie. ZA EMOCJE!
Za ciepło, które rodzi się w naszym brzuchu przy każdym, chociaż nie naszym pocałunku. 
Za to ja kocham romanse. 
A jeśli nadal nie zachęciłam Was do przeczytania Dręczyciela to mam nadzieję, że zrobi to wspomniana w utworze piosenka:
I wanted you to know I love the way you laugh
I wanna hold you high and steal your pain away
 Tytuł oryginału: Bully; A Fall Away Novel
Data wydania: 15 lutego 2017
Liczba stron: 328
Ocena treści: 10/10
Ocena wydania: 10/10 


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Editio

Do następnego, To na pewno nie będzie recenzja romansu
Wasza Storm

Copyright © Księgarnia M. , Blogger